Scenariusz i reżyseria: Marie Amachoukeli-Barsacq,
Claire Burger,
Samuel Theis
muzyka: Sylvain Ogrel, Alexandre Lier, Nicolas Weil
zdjęcia: Julien Poupard
montaż: Frederic Baillehaiche
muzyka: Sylvain Ogrel, Alexandre Lier, Nicolas Weil
zdjęcia: Julien Poupard
montaż: Frederic Baillehaiche
dystrybucja: Gutek Film
Nagrodzony Złotą Kamerą w Cannes czyli nagrodą
za najlepszy debiut 2014 „Party Gairl” to historia kobiety w średnim wieku,
która wykonuje najstarszy zawód świata.
Angelique zarówno wyglądem jak i osobowością odbiega od stereotypowej
pani w średnim wieku. Większość swego życia spędziła w nocnym klubie zabawiając
się z wieloma panami. Nawet nie wie kto jest ojcem jej najmłodszej córki, którą
wychowuje inne rodzina.
Mimo upływu czasu nadal uważa się za ponętną „party girl”, bawi się, pije i podrywa małolaty. Do jednych z jej stałych klientów należy pewien fan AC/DC, Michael jest poukładanym facetem i przede wszystkim zakochanym w Angelique po uszy. Zdając sobie sprawę z tego, że młodszy już nie będzie prosi swą ukochaną o rękę. Nasza główna bohaterka staje więc przed poważnym życiowym wyborem. Musi zdecydować czy jest gotowa porzucić swoje dotychczasowe hulaszcze życie czy się ustatkować i żyć jak przypadło na kobietę w jej wieku. Angelique jest pełna wątpliwości, tym bardziej, że odpowiadało jej obecne życie, a Michaela traktuje raczej jako zapchaj dziurę niż faceta, którego szanuje i kocha. Jest rozdarta, wie, że nie kocha Michaela, ale zegar tyka. Gości w nocnym bardzie jest coraz mniej, a ci którzy przychodzą raczej nie dostrzegają już w niej atrakcyjnej kobiety, którą tak bardzo chciałaby jeszcze być.
Angelique podejmuje to wyzwanie jakim jest
życie z inną osobą. W ramiona Michaela poza naiwną wiarą, że żaba jeszcze może
się zamienić w księcia jest rozmowa z głosem rozsądku i jedynym autorytetem czyli
jej synem, który przekonuje ją by dała sobie i Michaelowi szansę. Niestety co
było do przewidzenia Angelique szybko nudzi życie w związku. Boi się monotonii
i odpowiedzialności. Skoro dzieci nauczyły się akceptować matkę, która bardziej
jest skupiona na sobie niż innych, dlaczego miałaby to zmienić dla faceta,
którego tak naprawdę nie kocha? Faceta, który w porównaniu do jej
dotychczasowych kochanków jest nudny jak flaki z olejem. Niby pragnie miłości i
oddania, ale uporządkowane życie ją przerasta.
Można zarzucić twórcom kina, że jak na
historię starszej hostessy z nocnego klubu za mało w tym obrazie prawdziwych
emocji i uniesień. Spotkania z dziećmi które porzuciła odbywają się w kulturalnym tonie. Dla wielu może być w tym filmie za mało
dramatu, a za dużo obyczaju, jednak tak naprawdę warto docenić, że
oszczędzono nam zbędnego moralizatorstwa i wytykania win głównej bohaterce. Czasami
nie trzeba mówić wprost pewnych rzeczy by pokazać co się czuje. Aktorzy
świetnie się spisali, swoją mimiką, spojrzeniami i innymi
drobnymi gestami udowodnili autentyczności swoich postaci. Dzięki
czemu całość sprawiała wrażenie absolutnie prawdziwej historii. Czapki z głów
dla dzieci, które po latach poznają swoją matkę na jej weselu i zamiast żalu
ofiarowują jej miłość w najczystszej postaci. A warto wspomnieć o tym, że film
jest inspirowany prawdziwą „party girl”
czyli matką jednego z twórców, która gra samą siebie.
Jak się okazuje nie tak łatwo być szczęśliwym,
co z tego, że spotykamy na swoje drodze człowieka dobrego, zaradnego i
kochającego nas bezwarunkowo kiedy nie ma chemii i czujemy się u jego boku
nijako? Czy takie życie z osobą, która nie potrafi nas uszczęśliwić jest lepsze
od bycia samotnym? Czy mielibyście odwagę na taki związek? Czy to odwaga czy
tchórzostwo i egoizm?
Film było mi dane obejrzeć podczas V Ogólnopolskiego Spotkania Blogerów i Vlogerów Filmowych na przedpremierowym pokazie dzięki Gutek Film.
Film było mi dane obejrzeć podczas V Ogólnopolskiego Spotkania Blogerów i Vlogerów Filmowych na przedpremierowym pokazie dzięki Gutek Film.
6,5/10
Tyle mądrzę się (pewnie głównie krytykuję...) i lajkuję na Facebooku, więc w końcu przybywam i na bloga :) Oczywiście dodaję do obserwowanych (w czytniku Bloggera i w kręgach, chociaż w te drugie praktycznie nie zaglądam) :)
OdpowiedzUsuńo, no to witam w moich skromnych progach;) mądrz się, krytykuj i co tam jeszcze zechcesz, po to to jest, by się razem tym kinem cieszyć i o nim dyskutować :)
Usuń