sobota, 26 lipca 2014

Chłopcy idą na wojnę




W związku ze zbliżającą się setną rocznicą wybuchu I wojny światowej warto wspomnieć o kinematografii poruszającej tematykę jednego z najkrwawszych konfliktów militarnych w historii. Faktem jest, że twórcy kina rzadziej sięgają w swoich filmach po wydarzenia z 1914 roku niż z okresu II wojny światowej. Nie mniej wśród tych, które powstały znajdziemy wiele tytułów godnych uwagi. Niżej wspominamy filmy, które przypadną do gustu nie tylko pełnokrwistym facetom lubującym się w strzelankach.




Na zachodzie bez zmian, 1930, reż. Lewis Milestone
Adaptacja powieści Ericha Marii Remarque'a ukazuje koszmar wojny z perspektywy grupy niemieckich młodzieńców, którzy pod wpływem nauczyciela postanowili prosto  ze szkoły pójść na front. Szybko gaśnie ich patriotyzm  w obliczu wojny, która nie oferuje im nic poza strachem, śmiercią, głodem i niekończącymi się nalotami. Ta przejmująca opowieść pokazuje jak wojna niszczy nie tylko ciało, ale i umysł, przerażenie i obłęd wywołują w psychice nieodwracalne zmiany. Kolejne mocne kino wzruszające do refleksji nad sensem wojny. Polecam też remake z 1979 Delberta Manna.  Nie tak dobry jak pierwowzór, ale też godny uwagi.
 C.K. Dezerterzy 1985, Janusz Majewski
Akcja filmu opartego na podstawie powieści Kazimierza Sejdy pt. C.K. Dezerterzy  rozgrywa się w 1918 roku, u kresu  I Wojny Światowej.  Do małego garnizonu na węgierskiej prowincji przybywa nowy zastępca dowódcy, von Nogay. Z wielonarodowej zbieraniny żołnierzy chce stworzyć armię z prawdziwego zdarzenia. Sprytny polak Jan Kaniowski (Marek Kondrad), któremu nie podoba się ten pomysł  – znany jako Kania – wraz z innymi  szeregowymi planuje rychłe opuszczenie wojska. Majewski z przymrużeniem oka opowiedział pełną przygód historię żołnierzy cesarsko-królewskiej armii. Tragi-komizm przebija przez każdą minutę filmu. Beztroskę wyczuć można niemal w każdej scenie. Czysta rozrywka. 
Błękitny Max, 1966, John Guillermin
By zdobyć odznaczenie blue max, dwóch rywalizujących ze sobą żołnierzy musi zdobyć20 zwycięstw powietrznych, a tym samym pozbawić życia przynajmniej 20 ludzi. Techniczne rewelacja, fantastyczne repliki samolotów robią ogromne wrażenie. Pamiętajmy, że są to czasy, w  których o grafice komputerowej nikt nie słyszał.  Kolejny przykład kina pokazujący do czego posunie się człowiek by zrealizować swoje chore ambicje i z jakich błahych powodów inni tracą życie.

 

Ścieżki chwały, 1957, Stanley Kubrick
I wojna światowa. Generał George Broulard przybywa do francuskiego sztabu gdzie w zamian za awans namawia innego generała, Paula Mireau do wydania absurdalnego nakazu ataku na pozycje niemieckie. Obaj wiedzą, że taka akcja skazana jest na porażkę, mimo to pułkownik Dax (Kirk Douglas) dostaje rozkaz poprowadzenia swoich ludzi na pewną śmierć. Ten jednak ma więcej oleju w głowie i wycofuje swoich ludzi do okopów. Ostatecznie Mireau zwołuje sąd wojskowy i stawia przed nim trzech, losowo wybranych żołnierzy. Pułkownik Dax postanawia bronić niewinnych ludzi i podejmuje walkę z wadliwym wojskowym systemem. Reżyserowi wybitnie udało się okazać źródło zła. To wygórowane ambicje i całkowity egoizm zabija ludzi. Stanley Kubrick w typowy dla siebie cyniczny sposób pokazał olbrzymią przepaść dzielącą dowodzących i podwładnych oraz bezsens wojny wynikający z politycznych interesów. "Ścieżki chwały" to mocne, wstrząsające kino o zatraceniu społeczeństwa.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz