środa, 5 września 2018

Octopus Film Festiwal 2018

Takich festiwali nie trzeba reklamować, bilety na większość seansów rozeszły się szybciej niż na Bitelsow w latach świetności. Jestem nadszczęśliwa, że było mi dane chociaż częściowo uczestniczyć w tym najbardziej nieokrzesanym festiwalu filmowym.Octopus Film Festiwal okazał się przepyszną pożywką dla wielbicieli gatunku.





Mimo braku klimatyzowanych sal, mięciutkich foteli i  innych dobrodziejstw Stocznia Gdańska zamieniła się w nietypowe kino. W ciągu 5 dni można było obejrzeć ponad 30 nietuzinkowych produkcji, w tym bardzo złych co jak wiemy jest dla wielu kinomaniaków w tym również mnie cudowną rozrywką.


Pogratulować należy organizatorom wyobraźni. Mają rozmach cytując klasyk:) Te szalone głowy zapewniły nam m.in.: Wymarłe gatunki, czyli zapomniane arcydzieła kina gatunkowego, Hala odlotów, czyli cykl filmów narkotycznych,VHS Hell Live, Can’t Stop the Music: Najdziwniejsze musicale, Dokumenty o historii kina, Najgorsze Filmy Świata, Pokazy specjalne, Seans Ukryty, panele dyskusyjne i wykłady, nie zabrakło też koncertów. Czyste szaleństwo!:)





Spaghetti westerny, przedziwaczne horrory i inne cuda i dziwy. Codziennie atrakcje, które ciężko nazwać zwyczajnym seansem. Wystartowano z wysokiej poprzeczki. Najbardziej rozpoznawalna lektorka w Polsce, Krystyna Czubówna przeczytała na żywo legendarny "The Room".





Nie zabrakło VHS Hell, a w jego ramach Sean Connery w sexi galotach i "Zardozie". Jestem absolutną fanką tych pokazów. Przekocham i uczestniczę na każdym festiwalu gdy tylko mogę. Z kolei w Centrum Handlowym Osowa można było obejrzeć "Świt żywych trupów" George'a Romero. Organizatorzy zapewnili dodatkowo atrakcje w postaci możliwości ucharakteryzowania się na zombiaki. za to brawka dla charakteryzatorek z Magnus Film. 


Nie sposób wymienić wszystkie niespodzianki, jakie przyniósł tegorocny  Octopus. "Mad Max: Na drodze gniewu", na którym pojawiła się prawdziwa gitara buchająca płomieniami, seans ukryty, na który wywieziono widzów do portu by tam obejrzeć "Coś" Johna Carpentera. Przed pokazami filmów profesjonalna prezentacja pokazująca jaką wartość do historii kina wniósł dany obraz. 
 
Ponadto  sekcje tematyczne, wśród nich Django i Człowiek z głębokiej rzeki jako klasyka wymarłych gatunków, Trainspotting, Dzika Planeta czy Głowa do wycierania jako filmy narkotyczne, Wandeta, The Endless czyli kino gatunkowe i dużo dużo innego nietypowego dobra.
 
 



Podsumowując Octopus Film Festival jest absolutnie rewelacyjną rozrywką w najczystszej postaci. Konia z rzędem temu kto przebije pomysłowością i wymyśli coś równie oryginalnego. Regularnie jeżdżę na festiwale filmowe, życzę sobie i wszystkim kinomaniakom organizatorów z taką miłością do kina jak ludzie, którzy dali nam ten wyjątkowy festiwal. Sama sobie zazdroszczę, że w tym uczestniczyłam. Nie mogę się doczekać kolejnej odsłony!
Do zobaczenia za rok! 





Brak komentarzy :

Prześlij komentarz