W
związku ze zbliżającą się setną rocznicą wybuchu I wojny światowej warto
wspomnieć o kinematografii poruszającej tematykę jednego z najkrwawszych
konfliktów militarnych w historii. Faktem jest, że twórcy kina rzadziej sięgają
w swoich filmach po wydarzenia z 1914 roku niż z okresu II wojny światowej. Nie
mniej wśród tych, które powstały znajdziemy wiele tytułów godnych uwagi. Niżej
wspominamy filmy, które przypadną do gustu nie tylko pełnokrwistym facetom
lubującym się w strzelankach.
Adaptacja
powieści Ericha Marii Remarque'a ukazuje koszmar wojny z perspektywy grupy
niemieckich młodzieńców, którzy pod wpływem nauczyciela postanowili prosto ze szkoły pójść na front. Szybko gaśnie ich
patriotyzm w obliczu wojny, która nie
oferuje im nic poza strachem, śmiercią, głodem i niekończącymi się nalotami. Ta
przejmująca opowieść pokazuje jak wojna niszczy nie tylko ciało, ale i umysł,
przerażenie i obłęd wywołują w psychice nieodwracalne zmiany. Kolejne mocne
kino wzruszające do refleksji nad sensem wojny. Polecam też remake z 1979 Delberta Manna.
Nie tak dobry jak pierwowzór, ale też godny uwagi.
C.K. Dezerterzy 1985, Janusz Majewski
Akcja
filmu opartego na podstawie powieści Kazimierza Sejdy pt. C.K. Dezerterzy rozgrywa się w 1918 roku, u kresu I Wojny Światowej. Do małego garnizonu na węgierskiej
prowincji przybywa nowy zastępca dowódcy, von Nogay. Z wielonarodowej
zbieraniny żołnierzy chce stworzyć armię z prawdziwego zdarzenia. Sprytny polak
Jan Kaniowski (Marek Kondrad), któremu nie podoba się ten pomysł – znany jako Kania – wraz z innymi szeregowymi planuje rychłe opuszczenie
wojska. Majewski z przymrużeniem oka opowiedział pełną przygód historię żołnierzy
cesarsko-królewskiej armii. Tragi-komizm przebija przez każdą minutę filmu.
Beztroskę wyczuć można niemal w każdej scenie. Czysta rozrywka.
By
zdobyć odznaczenie blue max, dwóch rywalizujących ze sobą żołnierzy musi
zdobyć20 zwycięstw powietrznych, a tym samym pozbawić życia przynajmniej 20
ludzi. Techniczne rewelacja, fantastyczne repliki samolotów robią ogromne
wrażenie. Pamiętajmy, że są to czasy, w
których o grafice komputerowej nikt nie słyszał. Kolejny przykład kina pokazujący do czego
posunie się człowiek by zrealizować swoje chore ambicje i z jakich błahych
powodów inni tracą życie.
Ścieżki
chwały, 1957, Stanley Kubrick
I
wojna światowa. Generał George Broulard przybywa do francuskiego sztabu gdzie w
zamian za awans namawia innego generała, Paula Mireau do wydania absurdalnego
nakazu ataku na pozycje niemieckie. Obaj wiedzą, że taka akcja skazana jest na
porażkę, mimo to pułkownik Dax (Kirk Douglas) dostaje rozkaz poprowadzenia
swoich ludzi na pewną śmierć. Ten jednak ma więcej oleju w głowie i wycofuje
swoich ludzi do okopów. Ostatecznie Mireau zwołuje sąd wojskowy i stawia przed
nim trzech, losowo wybranych żołnierzy. Pułkownik Dax postanawia bronić
niewinnych ludzi i podejmuje walkę z wadliwym wojskowym systemem. Reżyserowi
wybitnie udało się okazać źródło zła. To wygórowane ambicje i całkowity egoizm
zabija ludzi. Stanley Kubrick w typowy dla siebie cyniczny sposób pokazał
olbrzymią przepaść dzielącą dowodzących i podwładnych oraz bezsens wojny
wynikający z politycznych interesów. "Ścieżki chwały" to mocne,
wstrząsające kino o zatraceniu społeczeństwa.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz