Reżyser:
Martin Butler, Bentley Dean
Scenariusz:
Martin Butler, John Collee, Bentley Dean
Muzyka: Antony Partos
Zdjęcia: Bentley Dean
Tytułowa Tanna
to wyspa na południowym Pacyfiku, czyli leżąca o tu:
Jedni mogą
kojarzyć ją z bosych eskapad Cejrowskiego, inni z Mount Yasur - jednego z najbardziej
aktywnych wulkanów na świecie. W tym miejscu ok. 40 lat temu doszło do pewnej
małej-wielkiej tragedii, która miała duży wpływ na przyszłość tubylców.
Ortodoksyjne plemię
Yakel żyje zgodnie z rytmem przyrody i prawem przodków zwanym Katom. W pełni
świadomie zrezygnowali z dóbr jakie zapewniłaby im cywilizacja. Kino jest dla
nich abstrakcją, tym większe robi wrażenie na widzu fakt, że w filmie zagrali
rdzenni mieszkańcy wyspy Tanna. Nie było miejsca na botoksy i inne silikony tak
bliskie naszej cywilizacji. Historia Wawy i Daina jest więc nie tylko oparta na
faktach, ale i zagrana przez najlepszą obsadę jaka można było sobie wymarzyć.
Ci ludzie nie potrafią grać, nie są ubrudzeni wyuczonymi, holywódzkimi manierami,
są sobą: naturalni i skromni. Coś pięknego.
Piękne jest też
uczucie głównych bohaterów. Czyste niczym turkusowa woda otaczająca wyspę. Wawa
(Marie Wawa) i Dain (MungauDain) kochają się miłością prawdziwą, szczerą i głęboką.
Niestety nie jest im dane być razem. Zgodnie z decyzją starszyzny chcącej
zażegnać konflikt z plemieniem Imedinów, Wawa zostaje obiecana jednemu z ich
mieszkańców. Według Kastom pokój jest ważniejszy od uczuć. Miłość Wawy i Diana
jest jednak silniejsza od rozsądku, postanawiają złamać odwieczne prawo, a ich
sprzeciw pociąga za sobą bolesne konsekwencje.
By jak najdokładniej odtworzyć historię Yakel
oraz Wawy i Diana, twórcy filmu spędzili na wyspie ponad 7 miesięcy, poznając
codzienne życie tubylców i pracując wspólnie nad scenariuszem. Fantastyczne zdjęcia
świetnie współgrające z muzycznym tłem oddają idylliczny klimat tamtejszych
terenów i symbiozę człowieka z przyrodą. Yakel nie lubią konfliktów, gardzą
zemstą. Jak zaśpiewali w pewnym momencie: „mądrość pochodzi ze spokoju, zabijanie
przynosi tylko smutek”. Szkoda, że tak piękne wartości są w cywilizowanym
świecie utopią.
Dziękuję twórcom Tanny za tę piękną podróż do krainy czystych
zasad i dobrych intencji. Cieszę się, że poznałam plemię Yakel, ludzi żyjących
tak blisko natury, odrzucających to, czym nasza kultura żyje. Kupuję tę
prostotę. Polecam każdemu widzowi ten przejmujący obraz przepełniony dziewiczą
przyrodą, artyzmem i czystą miłością z aktywnym wulkanem w tle, który jeszcze
bardziej podgrzewa atmosferę toczącego się na ekranie dramatu.
Za możliwość obejrzenia filmu dziękuję:
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz