
Czarna komedia, Kanada, USA
Reżyseria: Eli Craig
Scenariusz: Eli Craig, Morgan Jurgenson
Scenariusz: Eli Craig, Morgan Jurgenson
Zdjęcia:
David Geddes
Film porąbany jak wskazuje na to polski
tytuł. Porąbany w pozytywnym tego słowa znaczeniu. To nie będzie kolejna
przygoda wystrojonych damulek w lesie, które zabija jak kaczki jakiś
psychopata. Tzn. trochę będzie bo rzeczywiście będą panienki i
będą ginąc ludzie, ale absurd jakim będzie to okraszone zapewni nie lada
rozrywkę. Tym razem mieszanka slashera z głupkowatą komedią świetnie się sprawdzi.
Fabuła:
Tucker (Alan Tudyk) i Dale (Tyler
Labine) to niezbyt rozgarnięci i niespecjalnie atrakcyjni, prości faceci,
którzy postanawiają spędzić wspólnie urlop. Nie mają większych wymagań od
życia, dlatego też nicnierobienie jest dla nich idealnym sposobem na relaks. Wszystko
co jest potrzebne do szczęścia dwóm kumplom ze wsi to kąt do spania, piwo, las
i święty spokój.
Owy spokój zostaje jednak szybko
zaburzony przez grupę rozkapryszonych studenciaków, którzy przez pomyłkę biorą
Tuckera i Dale’a za nawiedzonych skrytobójców. Pomyłki polegającej na
uratowaniu przez dwóch urlopowiczów pewnej białogłowy, która wpadła do wody.
Gdy Tucker i Dale zabierają ją do swoje chatki by się nią zająć, studenci biorą
ich za psychopatów, chcąc ratować kumpelkę zaczynają ginąć jeden po drugim za
sprawą absurdalnych przypadków. Małolaty, które zapewne przesadzili z ilością oglądanych horrorów są pewni, że ich
towarzysze padają z rąk dwóch wieśniaków, ci z kolei zaczynają brać studentów
za samobójców.
Początkowo można uznać, że czeka nas 100
minut chłamu, jednak szybko zorientujemy
się, że jest to obraz zaskakująco dobry, od całkiem zgrabnie poprowadzonej
fabuły, po niezłe zdjęcia i zgrane dialogi. Jak na grupę amatorów pomysł z
podśmiechujkami z horrorów wyszedł naprawdę zacnie. Mamy do czynienia z pełnym profesjonalizmem
od strony wizualnej. Charakteryzacja nie kuleje, trupy w „Tucker & Dale vc
Evil” w niczym nie odstają od tych z porządnych horrorów.
Podejście z odpowiedni dystansem zapewni
nie lada rozrywkę. Przynajmniej osobom, które odnajdują się w takim absurdalnym humorze. To nie jest ambitne
kino, wymagające pełnego skupienia i doszukiwania się symboliki. Nic z tych
rzeczy. Wakacyjna przygoda dwóch niby półgłówków zadowoli fanów parodii
horrorów i lekkiego kina.
PS.
Autorzy „Porąbanych” zapowiedzieli kontynuację. Zapewniają, że nikt z nich nie
chce zrobić marnego sequela i interesuje ich tylko film na tym samym poziomie.
Na razie nie wyjawiono szczegółów historii oraz daty rozpoczęcia prac nad drugą
częścią „Tucker & Dale vs Evil”.
8/10
Zabawny film.
OdpowiedzUsuń