Scenariusz iReżyseria: Aharon Keshales, Navot Papushado
Muzyka: Haim Frank Ilfam
Zdjęcia: Giora Bejach
Izraelskie „Duże złe wilki” Aharona Keshalesa i Navota Papushado to najlepszy film ubiegłego roku według Quentina Tarantino. Można więc brać w ciemno. Każdy kto lubi humor Tarantino nie zawiedzie się tym błyskotliwym thrillerem.
Tak jak u Tarantino spotkamy tu sporo obrazowej przemocy, absurdalne dialogi, czarny humor i mieszanie konwencji. Izraelski duet przedstawia nam opowieść o brutalnej zemście na człowieku podejrzanym o bestialski mord na małych dziewczynkach.
Panowie bawią się widzem, w pewnym momencie musimy zacząć zgadywać, kto tu jest ofiarą, kto wilkiem, i czy jest to tylko jedna osoba. Granice między tymi postaciami się zacierają. Każdy z nas ma w sobie ukryte demony, które ujawniają się pod wpływem pewnych sytuacji.
Film jest przepełniony brutalnością, widzimy przypalaną skórę i wyrywanie paznokcie. Jednak tym wszystkim okropnościom towarzyszy ironiczny humor, z czarnej komedii przechodzimy w poważny dramat. Co się Keshalesowi i Papushadowi udało naprawdę bardzo dobrze połączyć, a raczej umiejętnie przeskoczyć z jednej konwencji w drugą. Do tego inteligentny dowcipny scenariusz i niezła gra aktorska.
Podsumowując: okrutne sceny, absurd, inteligentny humor. Czyli jak u Tarantino. Polecam. Świetnie się bawiłam i momentami nieźle wypłoszyłam (a jedną scenę oglądałam nawet przez palce).
U mnie mocne 8/10
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz